W sumie chciałam dzisiaj kontynuować cykl retrospekcyjny, ale dzisiejsze odwiedziny skłoniły mnie do podzielenia się nimi. W okno spoglądam jak tylko wcześnie się da. Na ogół nic takiego się nie dzieje. Kilka mazurków skubie resztki ziaren z dnia poprzedniego, parę sikorek dziobie orzeszki i tyle. Dziś było ciut inaczej. Nie widziane od dawna bażanty postanowiły wysłać zwiadowca ;) Szybko znalazł miejsce gdzie już od lat wysypuję dla nich karmę (http://dobrunian.blogspot.com/2012/12/dokarmianie-kurakow.html )
Było jednak ciemno, że nie miałam już nadziei na jakieś sensowne zdjęcia. Mimo wszystko się udało :)
Gdy pojadł pospacerował jeszcze troszkę po Ptasiakowie i odleciał.
Drugim porannym gościem była sójka. Widocznie domowa sunia nie zdążyła wyjeść wszystkich orzeszków ;)
Ale piękne zdjęcia! Muszę tu dłużej posiedzieć - pozdrawiam ciepło, K
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję i pozdrawiam :)
Usuń