sobota, 22 marca 2014

Żaby złożyły skrzek ...

   ... no i mamy już wszystkie WIOSNY !!! Zapytacie zapewne jakie wszystkie ? Wyobraźcie sobie, że my tych wiosen mamy 5. Wiosna astronomiczna i kalendarzowa jest wszystkim dobrze znana, ale skąd wzięły się trzy pozostałe ? Otóż  jest wiosna meteorologiczna, wyznaczana sztywno na dzień 1. marca, wiosna fenologiczna, która wyznaczana jest przez kwitnienie niektórych gatunków roślin no i wreszcie wiosna termiczna, która zaczyna się w momencie, kiedy średnia temperatura powietrza, przez co najmniej pięć dni, osiąga wartość + 5 stopni Celsjusza. Zatem można wszystko odfajkować ;)
   
   Najbardziej w Ptasiakowie lubię kiedy przyroda budzi się do życia. Budzik już niepotrzebny, bo pierzaki budzą mnie swoim szczebiotem. Przylatują nadal różne gatunki ptaszków, ale zdecydowanie Ptasiakowo zostało opanowane przez wróble, które wyparły mazurki (zimą przewaga mazurków jest powalająca).











To moi dzisiejsi goście. Było ich sporo, ale na krótko, niezdecydowanie i chyba tylko z wizytą kurtuazyjną. Sójka nawet przez chwilę wydawała się być incognito, czyli jako S. z przepaską na oczach ;)

   Wróbelki szukają jeszcze resztek ziaren, które pozostały w trawie.







   Pięknie kwitną wiosenne kwiatki.













   A co z żabami ? Żaby złożyły skrzek ;)





                                                                                        

poniedziałek, 17 marca 2014

Wiosenna zima ... czyli kilka dni wstecz ...

   Pierwsza połowa marca w tym roku dostarczyła nam wiele wspaniałej, wiosennej pogody. I choć teraz za oknem wiatr targa wszystkim co napotyka na swojej drodze, deszcz moczy świeżo wymyte okna i o szyby dzwoni, warto obejrzeć się wstecz i napawać wspaniałymi widokami, które bez względu na aurę są, nie zniknęły i nadal cieszą oczy.
   Już w lutym, w Ptasiakowie, pojawiły się pierwsze przebiśniegi. Potem lawinowo krokusy w różnych odmianach i cebulowe irysy.





















  Nad Ptasiakowem  przelatują klucze gęsi.





  ... i tu się porządnie wkurzyłam, bo miałam już napisanego całego posta, opublikowałam go nawet i okazało się, że jest niepełny, czyli coś zeżarło jego drugą część. Napisałam tam jeszcze coś o ptaszkach, jak to sobie jakoś radzą z żarełkiem (bo ziarenka się skończyły), jak się powoli uwijają i zalecają do siebie, jak szukają budulca na gniazdka i takie tam ... już nawet nie pamiętam ... bo się wkurzyłam ...
   Z tej racji, czyli z racji mojego wkurzenia pooglądacie sobie tylko obrazki ;)






































                                                                                                              Dziś ostatecznie skończyła się zima. Jutro zapraszam na wiosenny post ... o ile będę miała chwilę wolną bo prace porządkowe w Ptasiakowie idą pełną parą :)